Paryski finał razem z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim rozpoczęli spokojnie. Trzymali się w grupie zawodników, od której już na początku oderwali się Brazylijczyk Yeltsin Jacques z przewodnikiem Edelsonem de Avilą. Na pierwszych metrach z bieżni zszedł drugi z Brazylijczyków, obrońca tytułu Julio Cesar Agripino (przewodnik: Micael Batista dos Santos).
Po jednym okrążeniu grupie zaczął także uciekać Japończyk Kenya Karasawa z przewodnikiem Kojim Kobayashim i przez dłuższy czas ich przewaga nad Polakami to było dobre kilkadziesiąt metrów. Na ok. 500 m przed metą Kossakowski z Wasilewskim zdecydowali się gonić Japończyków, odrywając się od reszty stawki.
Pościg udał się na tyle, że przed ostatnim wirażem Polacy „usiedli na plecach” Karasawy i Kobayashiego. Prowadzący z dużą przewagą Brazylijczycy byli poza zasięgiem i jasne było, że kwestia srebrnego medalu rozstrzygnie się między Polakami i Japończykami.
Na ostatniej prostej nasi reprezentanci dali z siebie wszystko, jednak Japończycy odparli atak i na metę wpadli mając niecały metr przewagi.
– Chcieliśmy w finale po prostu dobrze się bawić, rywalizować, powalczyć – mówił na mecie Aleksander Kossakowski. – Udało się, choć z kolei na ostatniej setce nie udało się wyprzedzić Japończyka. Ale i tak jest brązowy medal, jesteśmy zadowoleni.
Do wyprzedzenia Japończyka mocno mobilizował przewodnik.
– Krzyczałem jak zwykle, poniosły mnie emocje – śmiał się Krzysztof Wasilewski. – Olek mówi, że to nie pomaga, jak drę się do niego: „Dawaj! Dawaj!”, ale ja po prostu potrzebuję tego, bardzo chcę wygrać z przeciwnikiem, który jest w zasięgu.
Brązowy medal pokazuje, że w zasięgu jest także medal za rok, na igrzyskach paralimpijskich. Jednak Aleksander Kossakowski tonuje entuzjazm:
– Cieszymy się, że wywalczyliśmy miejsce dla Polski na igrzyska paralimpijskie w Paryżu, natomiast należy się bardziej skupiać na tym, co jest tu i teraz. Warto myśleć o przyszłości, ale nie kosztem chwili bieżącej. Na razie trzeba odpocząć, potem spokojnie wejść w sezon, unikać kontuzji, wystartować w przyszłym roku na mistrzostwach świata w Japonii i zobaczymy po kolei, co się będzie działo.
[przedruk z PZSN Start]
Obejrzyj [FILM] , przeczytaj [ARTYKUŁ 1] [ARTYKUŁ 2] [ARTYKUŁ 3]